Koronawirus - jak rozmawiać z dzieckiem

Drodzy Rodzice!

 

W zaistniałej sytuacji, w której wszyscy się znaleźliśmy jako społeczeństwo, chcemy nadal z Państwem współpracować i w miarę możliwości zdalnie wspierać rozwój Waszych dzieci. Nie zapominamy także o sferze emocjonalnej naszych podopiecznych, jak i ich rodziców, dlatego zachęcamy Was do skorzystania z konsultacji (link z wykazem dyżurów poniżej):

 

http://zpochociwel.superszkolna.pl/wiadomosci/4/wiadomosc/371709/szanowni_panstwo_od_25032020_r_do_10042020r_realizujemy_zdalne_n

 

oraz zapoznania się z krótkim poradnikiem, jak reagować na trudne pytania i sytuacje.

 

Zapraszam do lektury!

Joanna Strzałek – psycholog

 

Nazywaj i akceptuj emocje dziecka

Okres kwarantanny i stałego przebywania w domu jest i będzie trudny. Wszyscy jesteśmy istotami społecznymi- potrzebujemy spotkań, wyjść z domu. Rutyna na dłuższą metę nas przytłacza, cztery ściany mogą skutecznie obniżać nastrój. 

Bardzo dużo w kontekście koronawirusa mówimy o lęku, jest to emocja, która przeważa w doświadczeniu dzieci w obecnej sytuacji. Jednak chciałabym tutaj podkreślić, że w większości doświadczamy i będziemy doświadczać także innych trudnych: złości, niepewności, smutku, znudzenia, zniecierpliwienia. Mamy prawo to czuć. Dzieci mają prawo to czuć. Mają prawo się bać, mają prawo się złościć, mają prawo się smucić. 

Nazywanie i akceptowanie emocji zawsze jest ważne. Nie tylko w okresie epidemii. Jednak teraz, przy takim ich nagromadzeniu, jest szczególnie ważne. Dlatego, gdy widzisz, że twojemu dziecku jest trudno. NAZYWAJ i AKCEPTUJ. 

„Widzę, że boisz się koronawirusa. Tak, to trudne. Może opowiesz mi o tych strachach?”

Złościsz się, że ciągle musimy siedzieć w domu. Rozumiem. Też mnie złości, że nie możemy pobawić się na placu zabaw. Może zastanowimy się jak zrobić mini plac zabaw w domu?”

„Smutno ci, że twoje urodziny spędzimy we czwórkę. Opowiedz mi o Twoim smutku…”

To pomaga. To wspiera. To daje bliskość.

 

 

Stwórz przestrzeń do rozmowy o emocjach i przeżyciach

Wszyscy mamy prawo do doświadczania wielu emocji. Jeżeli dzieci o nich opowiedzą to po pierwsze dadzą im ujście, po drugie mamy możliwość okazania im wsparcia, zrozumienia i pomocy.

Trudniej, jeżeli nie opowiedzą. To, co niewypowiedziane, chowa się „do środka”. Męczy, dusi, przytłacza. Stąd tak ważne jest stworzenie przestrzeni do mówienia o uczuciach, która wejdzie do waszego codziennego schematu dnia. Czasami wystarczy pytanie:

Jak się czujesz?               Jak się dziś czułaś?          Jakie emocje cię odwiedziły? 

Czasem nie wystarczy i przydadzą się dodatkowe, kreatywne pomoce, które otwierają drzwi do rozmowy.

I tym samym zachęcam do korzystania z dostępnych materiałów, które mogą Państwa wspierać w codziennych rozmowach, ponieważ nazywaniu uczuć jest to bardzo ważne!

 

Poczytaj bajkę-pomagajkę, aby dziecko mogło zrozumieć aktualną sytuację

Najmłodsze dzieci lubią bajki. Warto przeczytać wspólnie bajkę terapeutyczną o korona wirusie, by mieć punkt odniesienia i móc porozmawiać o własnych odczuciach.

Linki do bajek:

https://pleszew.naszemiasto.pl/bajka-dla-dzieci-o-koronawirusie-o-zlym-krolu-i-dobrej/ar/c15-7601795

https://karolinapiotrowska.com/zostanwdomu-dla-dzieci/?v=9b7d173b068d

 

Stwórzcie „własnego” koronawirusa i porozmawiajcie o nim

Z młodszymi dziećmi można narysować koronawirusa, stworzyć go z klocków, z plasteliny. Nadajcie mu imię.  Dzieci potrzebują konkretu, „namacalnej” postaci, na bazie której wyobrażą sobie i poukładają, co się dzieje i dlaczego. Abstrakcja, to, że wymagamy od dzieci ciągłego „musisz zrozumieć, jest taki wirus…” wzmagają niepewność, niezrozumienie i nasilają lęk. Dzieci potrzebują faktów, dostosowanych do ich okresu rozwojowego. Gdy już stworzycie postać/ stworka „Koronawiruska” to macie wspaniałą bazę, by opowiedzieć sobie: co go powiększa, co go pomniejsza i za tym: dlaczego tak wygląda profilaktyka i obecne działania. 

 

 

Odpowiadaj na pytania i pozwól pytać.

 „Czy umrzemy od tego wirusa? Czy dziadek umrze? Czy jesteśmy bezpieczni? A czy ten wirus się kiedyś skończy? A czy on może wejść przez szparę w oknie?” 

Często mamy przekonanie, że najważniejsza jest treść naszej odpowiedzi. Owszem jest ważna, ale równie ważna jest nasza postawa do zadawania pytań. Te pytania wynikają z nagromadzonego napięcia i niepewności, z którą wszyscy obecnie musimy się mierzyć. Stąd niezwykle istotna jest nasza gotowość-gdy odpowiadamy, prosimy o zadawanie pytań, pokazujemy: „jestem gotowa/y” i wprowadzamy atmosferę bezpieczeństwa.

Gdy unikamy, zmieniamy temat, robimy wszystko, by dziecko nie zapytało „czy umrzemy?”, wprowadźmy atmosferę napięcia i niepewności, wysyłamy komunikat „nie radzę sobie”. Dzieci potrzebują spokoju, bezpieczeństwa i przekonania, że rodzic rozumie, co się dzieje i panuje nad sytuacją.

A jak odpowiedzieć na te pytania? W oparciu o fakty, dostosowane do rozwoju dziecka z dodatkiem wsparcia i poczucia bezpieczeństwa

Kochanie, wszyscy ludzie się bardzo zjednoczyli i robimy wszystko, by wirus sobie poleciał. W naszym domu jesteśmy bezpieczni”,

„Dziadek jest również w swoim domu, często myje ręce, tato dowozi mu zakupy i jest bezpieczny”,

 „Tak. Ten wirus się kiedyś skończy”,

 „Nie, wirusy nie wchodzą przez szparę. Zarażamy się nim, będąc blisko osób chorych, dlatego czasowo jesteśmy wszyscy w domu, by wyleczyć chorych i by wirus zniknął”.

 

Maksymalnie ogranicz przekazy medialne dotyczące koronawirusa

Czas z dziećmi to nie moment, by w tle leciały wiadomości, audycje o koronawirusie.

Po pierwsze: nam też to nie służy. Jesteśmy, jako dorośli, przeciążeni ilością informacji, która na nas spada, nie oznacza to, że mamy się od nich w 100% odciąć, ale na pewno dla własnego zdrowia psychicznego ograniczyć czas spędzany na czytaniu o wirusie.

Po drugie, tu najważniejsze z perspektywy dziecka. Dzieci nie rozumieją wiadomości. „Na marginesie”: to często argument, który stosujemy „No ale on i tak tego nie rozumie”. Tak, prawda, nie rozumie. Gdy czegoś nie rozumiemy odczuwamy napięcie i lęk. Gdy czujemy lęk, zmieszanie informacyjne, wyłapujemy informacje selektywnie, skupiając się na zagrażających przekazach. Więc z audycji w radio/ w wiadomościach dzieci przeważnie wyłapują hasła: „śmiertelne zagrożenie”, „opanowuje cały świat”, „nie radzimy sobie”, „brakuje lekarzy ”. 

 

Wprowadź do domowej codzienności ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne

Mamy różne możliwości, które pomagają nam radzić sobie z emocjami, układać je. Jednym z nich jest mówienie o nich, wyrażanie, akceptowanie, innym: ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne. To czas nagromadzenia trudnych emocji i napięcia. Im więcej napięcia, tym trudniej nam to pomieścić (dosłownie pomieścić)… w sobie. A nie chodzi o to, by je upychać w nas- przeciwnie: ważne by je uwalniać. Stąd w obecnym czasie konieczne jest zatrzymanie się, relaksowanie, wprowadzenie ćwiczeń oddechowych i uwalnianie emocji. Doskonale sprawdzą się tutaj ćwiczenia oddechowe.

 

Pozwól dziecku radzić sobie w dziecięcy sposób

Piosenka, rymowanka o koronawirusie?    Tak. 

Zabawa w uciekanie przed koronawirusem?    Tak.

Żartowanie, wygłupy z koronawirusem w tle?    Tak

Tworzenie/ rysowanie koronawirusa i budowanie dla niego rakiety, by wyleciał w kosmos? Tak.

To dziecięce, ZDROWE sposoby na radzenie sobie z obecną sytuacją. Czasami ich nie rozumiemy. To w porządku,  to super moc dzieci, którą dorośli  czasami zatracają (choć nie zawsze!) Co istotne: nie musimy wszystkiego rozumieć, po prostu nie przeszkadzajmy 

 

 

Szukajcie, podkreślajcie pozytywy codzienności

Równie ważne jest wspólne przeżywanie radości, wdzięczności, ekscytacji oraz wspólne nazywanie i wyłapywanie dobrych, miłych, cennych chwil. Pielęgnowanie wdzięczności. To także cenny czas. To, że może być trudny, nie oznacza, że będzie tylko taki. Każdy, wspólny dzień może mieć w sobie wiele cudownych chwil. W dużej mierze zależą one od nas- od tego jak poukładamy ten czas i czy pochylimy się nad dostrzeganiem tego co cenne i ważne. Wielu z nas ma możliwość nadrobić zaległości w planszówkach, wygłupach, przytulaniu do południa. Jednym słowem nadrobić czas w byciu razem.

Zatem ćwiczmy wdzięczność i dostrzeganie pozytywów: „Co dobrego?” Co dobrego dziś nam się przydarzyło?  Co było dla Ciebie ważne?  Co ci się podobało?  Jaka zabawa utkwiła Ci w pamięci?  Za co jesteś wdzięczny?  Co daje Ci ten czas?

Trzymajcie się dzielnie, czerpcie z tego czasu, tyle ile możecie dobrego, a kiedy będzie Wam trudno, pamiętajcie: to kiedyś minie. Musi.

 źródło: dzieciecapsychologia.pl